Skocz do zawartości

Polacy za granicą


Herr_Flick

Rekomendowane odpowiedzi

Damian Kądzior zmienił klub! Zamienił Hiszpanię na Turcję

 

Damian Kądzior wybrał się na wypożyczenie, by wywalczyć powołanie na Euro 2021. 

 
 
Damian Kądzior opuścił hiszpański SD Eibar i najbliższe pół roku spędzi w Turcji na wypożyczeniu. Polski skrzydłowy wybrał Aytemiz Alanyaspor, o czym klub we wtorek poinformował na swojej stronie internetowej i na Twitterze.

W sierpniu 2020 roku Damian Kądzior zamienił Dinamo Zagrzeb na SD Eibar. Ten transfer mógł się obronić, bo skrzydłowy był w Chorwacji jednym z najlepiej punktujących zawodników swojej drużyny. Minęło jednak kilka miesięcy, a reprezentant Polski wystapił w zaledwie sześciu spotkaniach LaLiga i dwóch meczach Pucharu Króla. Łącznie na boisku spędził nieco ponad 350 minut. To zdecydowanie za mało, aby myśleć o rozwoju i pierwszym składzie w kadrze narodowej.

- Cieszymy się z transferu Damiana Kądziora. Może on grać na prawym oraz lewym skrzydle, ma również umiejętności, by grać tuż za napastnikiem. Gra także w reprezentacji Polski. Wierzę, że dobrze zaprezentuje się na boisku

- mówił oficjalnej stronie klubowej prezes, Hasan Cavusoglu.

19 stycznia Aytemiz Alanyaspor potwierdził półroczne wypożyczenie Kądziora. Zawodnik będzie mógł liczyć na regularną grę, a drużyna potrzebuje ofensywnych zawodników. Obecnie zajmuje szóste miejsce w tabeli tureckiej Super Lig i do pucharowej strefy traci trzy punkty.

 
Edytowane przez smika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


De Laurentiis nie odpuszcza. Kolejne problemy z transferem Arkadiusza Milika

 

Gdy wydawało się, że transfer Arkadiusza Milika do Olympique Marsylia jest na ostatniej prostej, wracają problemy związane z jego wciąż aktualnym klubem SSC Napoli.

- To skomplikowana operacja - mówił w poniedziałek Andre Villas-Boas, trener Olympique Marsylia. - Nie wiem, czy istnieje możliwość sfinalizowania tego transferu w ciągu najbliższych kilku dni. Wiem, że klub pracuje nad dokumentami. Taka sytuacja może potrwać jeszcze do końca zimowego okienka transferowego.

Wielu nie do końca uwierzyło w te słowa. Obie strony miały być już bowiem po słowie, a szczegóły dotyczące przenosin Arkadiusza Milika do OM miały zostać ustalone.

Jak się jednak okazuje, nie wszystko jest takie proste, a największym problemem w całym zamieszaniu jest szef SSC NapoliAurelio De Laurentiis. Nicolo Schira z "La Gazzetty dello Sport" informuje, że pojawiły się pewne niejasności. "Polak i Napoli są w konflikcie o grzywny i procesy sądowe" - napisał w mediach społecznościowych.

De Laurentis ma dwa duże "problemy" do Milika. Pierwszym jest udział w buncie zespołu, który miał miejsce w listopadzie 2019 roku. Drugim jest fakt, że polski napastnik bez zgody klubu wykorzystał swój wizerunek przy otwarciu restauracji. Właściciel Napoli nie zamierza zawodnikowi tego odpuścić.

Na tym jednak nie koniec. De Laurentis chce zapisu w umowie, którego nie akceptują Milik i jego agent. Rozchodzi się o pewnego rodzaju zabezpieczenie, gdyby OM nie zdecydował się wykupić Polaka po zakończeniu bieżących rozgrywek. Dlatego Napoli chciałoby wpisać klauzulę odstępnego w wysokości 12 milionów euro.

Kolejne rozmowy na linii Marsylia - Napoli mają się odbyć we wtorek. Okienko transferowe jest otwarte do 1 lutego 2021 - zarówno we Francji, jak i we Włoszech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Janusz Gol zostaje w Dinamie Bukareszt. Zgodził się na obniżkę pensji

 

Janusz Gol zgodził się zaakceptować nowe warunki kontraktu przedstawione mu przez Dinamo Bukareszt i tym samym pozostanie zawodnikiem rumuńskiego klubu.

„Czerwone Psy” zostały latem formalnie przejęte przez Pablo Cortacero. Hiszpański biznesmen przedstawił bardzo świetlane plany dotyczące rozwoju Dinama Bukareszt, które już w pierwszym sezonie miało włączyć się do walki o najwyższe cele na krajowym podwórku.

W tym celu rumuński klub zakontraktował takich piłkarzy jak Abdoulaye Ba, Paul Anton, Aleix García, Alexander González, Isma López, Borja Valle, Juan Cámara, Janusz Gol, Adam Nemec czy Tomás Mejías.

Większości z tych zawodników w drużynie prowadzonej początkowo przez Cosmina Contrę, a obecnie przez Ionela Gane'a, już nie ma, ponieważ zdecydowali się oni na rozwiązanie obowiązujących umów z winy klubu, ponieważ ten nie wypłacał im należnych pieniędzy.

Na wykonanie takiego kroku z wymienionych graczy nie zdecydowali się tylko Paul Anton, Janusz Gol i Adam Nemec.

Ponadto nasz zawodnik zgodził się na obniżenie otrzymywanej pensji wraz z dwoma kapitanami zespołu - Ante Puljiciem oraz Deianem Sorescu, o czym „Czerwone Psy” poinformowały w opublikowanym komunikacie.

Były piłkarz między innymi Legii Warszawa, Amkaru Perm oraz Cracovii rozegrał 11 spotkań w trwającym sezonie i zanotował w nich jedną asystę.

Z kolei DInamo Bukareszt zaczyna powoli wychodzić na prostą pod względem sportowym i po odbiciu się od dna tabeli plasuje obecnie na bezpiecznym 11. miejscu w tabeli z dorobkiem dziewiętnastu wywalczonych punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Milik nareszcie odszedł z Napoli. Czas na Marsylię

 

Arkadiusz Milik został piłkarzem Olympique'u Marsylia. Tym samym zakończyła się jedna z najdłuższych sag transferowych ostatnich lat.

Żeby Milik mógł przenieść się do Marsylii, najpierw... musiał podpisać nową umowę z Napoli - konkretnie do 30 czerwca 2022 roku. Po dopięciu tej formalności został wypożyczony na ten okres z przymusem wykupu. Cała operacja ma kosztować 8 milionów euro, do czego mogą dojść bonusy - kolejne 4 miliony euro. Włosi przy tym zachowali 20% praw do kwoty z kolejnego transferu reprezentanta Polski. Umowa Polaka z Marsylią obowiązywać będzie do 30 czerwca 2024 roku. Założy on koszulkę z numerem 19.

26-letni napastnik zadebiutować może już w sobotę hitowym wyjazdem do AS Monaco. 7 lutego tymczasem czeka go starcie z Paris Saint-Germain.

Tym samym Milik wreszcie odchodzi z Napoli. Chciał transferu już latem, a interesował się nim między innymi Juventus, jednak wówczas skończyło się na odsunięciu od pierwszego zespołu i braku rejestracji w rozgrywkach Serie A oraz Ligi Mistrzów. Teraz też długo wydawało się, że na przeszkodzie staną zaszłości między zawodnikiem a Aurelio De Laurentiis, prezesem klubu. Działacz procesował się o milion euro z tytułu naruszenia sponsorskich zobowiązań przez Milka oraz brak jego udziału w karnym zgrupowaniu po meczu z Red Bullem Salzburg w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Ostatecznie odpuścił, mając dość przeciągającej się sytuacji, skoro umowa piłkarza i tak kończyła się 30 czerwca tego roku.

Milik w Serie A wystąpił w 93 meczach, strzelając 38 bramek i zaliczając dwie asysty.

Wedle ostatnich nieoficjalnych doniesień Milik w Ligue 1 rocznie może liczyć na 2,7 miliona euro podstawowej pensji i ewentualne 800 tysięcy euro w bonusach.

56-krotny reprezentant Polski w przeszłości występował też w Rozwoju Katowice, Górniku Zabrze, Bayerze Leverkusen, Augsburgu i Ajaksie Amsterdam. Do Neapolu przeprowadził się latem 2016 roku za 32 miliony euro, co wówczas stanowiło transferowy rekord Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol Świderski nie trafi do Włoch. 

 

W ostatnich dniach dużo mówiło sie o transferze Karola Świderskiego do Bolonii. Według naszych informacji, przenosiny z PAOK-u Saloniki na Półwysep Apeniński są zdecydowanie dalej niż bliżej. Polak najprawdopodobniej odejdzie z klubu dopiero latem.

Karol Świderski za 6-7 milionów w Serie A? Wiele mówiło się o tej transakcji w ostatnich tygodniach, ale dziś mocno spuszczamy ciśnienie z tego newsa. Według naszej wiedzy Włosi nie są skłonni zapłacić tyle za 24-letniego snajpera. Bolonia zaproponowała więc wypożyczenie z opcją wykupu. Nie miała takiej gotówki lub nawet jeśli miała, nie była skłonna jej wydawać z powod sytuacji na świecie i cięć związanych z COVID-19. - Zupełnie nas takie rozwiązanie nie interesowało - mówią nam w obozie zawodnika.

Drugim klubem, który walczył o pozyskanie Świderskiego był Union Berlin. I to Niemcy okazali się na koniec bardziej konkretni od Włochów, którzy przeciągali sprawę, ale niewiele z tego wynikało. Union był gotowy od razu zapłacić 3-4 miliony euro i długo walczył o podpis Polaka. Ostatecznie ta propozycja nie okazała się na tyle interesująca, aby ją przyjąć.

PAOK, ze swoimi wygórowanymi wymaganiami, najprawdopodobniej nie zarobi już zimą, bo okno transferowe zaraz się zamyka. Natomiast latem Świderski, któremu za rok skończy się kontrakt, będzie już znacznie tańszym piłkarzem. Wtedy jego odejście jest naprawdę bardzo możliwe.

W tym sezonie napastnik wystąpił w 17 meczach ligi greckiej. Strzelił siedem goli i zaliczył pięć asyst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Bułka wrócił z Hiszpanii i wylądował w nowym klubie

 

La Berrichonne de Châteauroux - tak nazywa się nowy zespół Marcina Bułki.

Młodzieżowy reprezentant Polski został wypożyczony do francuskiego drugoligowca z Paris Saint-Germain do 30 czerwca tego roku. Wcześniej rozwiązano umowę transferu czasowego z hiszpańskim drugoligowcem FC Cartagena, gdyż tam Bułka po prostu nie miał szans na grę. Wystąpił w zaledwie trzech meczach ligowych, puszczając pięć bramek, do tego zanotował debiut w Pucharze Króla.

21-latek pochodzi z Płocka, a latem 2016 roku przeniósł się z Escoli Varsovia do Chelsea. W Londynie grał w drużynach juniorskich, ale po trzech latach na zasadzie wolnego transferu sprowadziło go Paris Saint-Germain. We francuskim potentacie udało mu się na razie zaliczyć dwa mecze - w pierwszej kolejce trwającego sezonu popełnił duży błąd, skutkujący jedyną w meczu bramką, a Lens wygrało 1-0, natomiast debiut zaliczył w czwartej kolejce rozgrywek 2019/2020 (2-0 z FC Metz również w Ligue 1).

Umowa Bułki z PSG obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.

Châteauroux zamyka tabelę Ligue 2 z zaledwie 14 punktami na koncie w 22 kolejkach. Cel dla zespołu stanowi utrzymanie, ale będzie o to bardzo trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Kamil Piątkowski odchodzi z Rakowa Częstochowa do Red Bulla Salzburg
 

Kamil Piątkowski odchodzi z Rakowa Częstochowa do Red Bulla Salzburg 

 
 
 Utalentowany obrońca Rakowa Częstochowa Kamil Piątkowski zostanie zawodnikiem Red Bulla Salzburg. Trzeci zespół PKO Ekstraklasy ma zarobić na transferze obrońcy ponad 5 mln euro.
 
 

Kamil Piątkowski odchodzi do Red Bulla Salzburg

Red Bull Salzburg wygrał wyścig po Kamila Piątkowskiego z Rakowa Częstochowa. Polski klub ma zatrzymać piłkarza do końca tego sezonu oraz zarobić ok. 5 mln euro. W umowie między klubami zawarty jest także procent od kolejnego transferu 20-latka. Te informacje przekazał Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl.

Piątkowski, który gra w klubie z Częstochowy drugi sezon, jest jednym z odkryć PKO Ekstraklasy. W ekipie Marka Papszuna prezentuje się bardzo pewnie jako jeden z trzech środkowych obrońców. W obecnych rozgrywkach rozegrał w lidze wszystkie mecze, w pełnym wymiarze czasowym.

Zimą młodzieżowy reprezentant Polski wzbudził zainteresowanie wielu znanych marek, na czele z Borussią Dortmund, AC Milan, Atalantą Bergamo czy Lazio Rzym. Okazało się, że ostatecznie Piątkowski trafi do Austrii, skąd ma jednak otwartą drogę do Bundesligi - do drużyny RB Lipsk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Adam Stachowiak najpierw odzyskał pieniądze, a teraz znalazł nowy klub

 

Adam Stachowiak po kilku miesiącach poszukiwania nowego pracodawcy związał się z Altay Spor Kulübü.

34-letni bramkarz zdażył już sobie wypracować markę w Turcji. Na poziomie Süper Lig i jej zaplecza zanotował 160 meczów - większość w barwach Gaziantep FK, resztę w Denizlisporze.

Teraz zagra w drugiej lidze dla Altay SK, które obecnie plasuje się na szóstej pozycji i do końca sezonu powinno liczyć się w walce o awans.

Pochodzący z Poznania Stachowiak szybko opuścił rodzinne strony, już w 2005 roku przenosząc się białostockiej Jagiellonii. Potem grał w Odrze Wodzisław Śląski, Zawiszy Bydgoszcz, Górniku Zabrze. W sezonie 2011/2012 zaliczył pierwszą przygodę zagraniczną - na Cyprze dla Anorthosis. Po powrocie do Polski występował w GKS-ie Bełchatów, a zimą 2013 roku szybko skorzystało z kolejnej okazji wyjazdu - tym razem do bułgarskiego Botew Płowdiw. W Turcji po raz pierwszy pojawił się w 2015 roku i od tego czasu reprezentował barwy tylko tamtejszych, wspomnianych wyżej klubów.

W Denizlisporze doszło do nieprzyjemnej dla Polaka sytuacji. Stachowiak kontrakt rozwiązał w kwietniu 2020 roku z winy pracodawcy po rosnących zaległościach w płatnościach. Klub zarzucał mu brak solidarności w pandemicznych realiach, chociaż zaległości pochodziły też z okresu wcześniejszego. Ostatecznie sprawa rozwiązała się dopiero w styczniu tego roku - Denizlispor musiał przelać golkiperowi zaległe 127 tysięcy euro, by dostać szansę powrotu na rynek transferowy po nałożeniu zakazu przez FIFA.

Teraz u Stachowiaka wszystko wróciło już do porządku - znalazł nowy klub, uprzednio odzyskując należne mu pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Henning Berg pozyskał polskiego bramkarza

 

Kacper Chorążka przechodzi do Omonii Nikozja z Zagłębia Sosnowiec.

Utalentowany bramkarz przenosi się do cypryjskiej drużyny na zasadzie transferu definitywnego i po zaliczeniu testów medycznych związał się z nowym pracodawcą do 30 czerwca 2022 roku.

W umowie zawartej z 21-letnim zawodnikiem znalazł się też zapis umożliwiający przedłużenie z nim współpracy o kolejne dwanaście miesięcy.

Kacper Chorążka trafił do pierwszoligowego klubu najpierw w ramach wypożyczenia z Wisły Kraków na początku sezonu 2019/2020 i następnie po jego zakończeniu na stałe dołączył do Zagłębia Sosnowiec.

Od tego czasu były młodzieżowy reprezentant Polski wystąpił w czternastu meczach „Chłopców znad Brynicy”, w których zanotował dwa czyste konta.

Przy okazji przenosin do Omonii Nikozja wypada nam wspomnieć, że zespół z Cypru jest prowadzony przez dobrze nam znanego Henninga Berga, który w latach 2013-2015 odpowiadał za wyniki osiągane przez Legię Warszawa.

Popularna „Koniczyna” po rozegraniu 22. kolejek zajmuje drugie miejsce w tabeli rodzimej ekstraklasy ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Apollonu Limassol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Czarny scenariusz dla Krystiana Bielika. Znowu zerwał więzadła i straci Euro 2020!

 

Krystian Bielik ponownie zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie 

 
 
 Niesamowity pech Krystiana Bielika. Polak pod koniec października wrócił na boisku po zerwaniu więzadeł krzyżowych i był jednym z najlepszych zawodników Derby County. W sobotnim meczu Championship kolano nie wytrzymało i 23-latek ze łzami w oczach został zniesiony z boiska na noszach.
 
 

Krystian Bielik ponownie zerwał więzadła krzyżowe

Krystian Bielik doznał kontuzji w 36. minucie sobotniego meczu z Bristol City (1:0). Od razu chwycił się za prawe kolano i ze łzami w oczach, na noszach opuścił plac gry.

Polak został już dokładnie przebadany i potwierdziła się najgorsza diagnoza, czyli zerwanie więzadeł krzyżowych w tym samym kolanie. Teraz Bielika czeka operacja i wielomiesięczna przerwa. Na pewno zawodnik straci finały Euro 2020, a zapewne także początek sezonu 2021/2022.

23-latek może mówić o niesamowitym pechu. Od momentu powrotu do gry był czołową postacią Derby County, które z nim w składzie zaczęło prezentować się zdecydowanie lepiej. Mówiło się także, że Bielik jest nawet pewniakiem do wyjściowego składu reprezentacji Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GRZEGORZ KRYCHOWIAK ZOSTAŁ FELIETONISTĄ MAGAZYNU MODOWEGO

 
Grzegorz-Krychowiak-700x507.jpg
Grzegorz Krychowiak podjął się kolejnego zawodowego wyzwania. Piłkarz Lokomotivu Moskwa został felietonistą modowym “Gentleman Magazine”.

 

Wielka pasja piłkarza Lokomotivu Moskwa

 

Grzegorz Krychowiak od lat nie ukrywa zainteresowania światem mody. Reprezentant Polski wiele razy dał się poznać jako koneser drogich garniturów. Zresztą o pewnego czasu sam jest właścicielem marki modowej Balamonte, która specjalizuje się w szyciu garniturów na miarę. Co więcej, piłkarz sam jest projektantem linii ubrań własnej marki. Aktualnie do firmy należą dwa butiki – w Warszawie i Poznaniu.

 

Krychowiak został felietonistą

 

Na tym jednak nie koniec modowej działalności piłkarza Lokomotivu Moskwa. Grzegorz Krychowiak rozpoczął bowiem współpracę z “Gentleman Magazine”, którego będzie felietonistą.

 

 Będę miał okazję opowiedzieć o moich inspiracjach, fascynacjach i pracy z modą męską, która może być zarówno hobby, jak i przygodą – zapowiedział 30-latek w swoim pierwszym felietonie.

 

“Warto być sobą”

 

Poza tym piłkarz reprezentacji Polski wyznał w tekście dla “Gentleman Magazine”, że będzie pisać o swoich spostrzeżeniach nie tylko na temat mody. Ma poruszyć również temat wizerunku i autoprezentacji.

 

 Dbałość o swój wizerunek może i nawet powinna iść w parze z naszym wewnętrznym profesjonalizmem. Warto być sobą i to jest najważniejsze – dodał Grzegorz Krychowiak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Jakub Kosecki odszedł z Adany Demirspor

 

Jakub Kosecki nie jest już zawodnikiem Adany Demirspor - informuje portal 90minut.pl.

Umowa 30-letniego skrzydłowego z tureckim klubem miała zostać już rozwiązana za porozumieniem stron.

Kosecki reprezentował jego barwy od 2018 roku. W tym czasie rozegrał 48 meczów, notując w nich jedno trafienie i osiem asyst. W obecnym sezonie wybiegał sześć razy na murawy drugiej ligi tureckiej. Zaliczył dwa ostatnie podania.

Przed przeprowadzką nad Bosfor pięciokrotny reprezentant Polski występował w Legii Warszawa, ŁKS-ie Łódź, Lechii Gdańsk, Sandhausen oraz Śląskiem Wrocław. Na koncie ma 102 spotkania w Ekstraklasie.

Na razie nie wiadomo, gdzie Kosecki będzie kontynuował karierę. Jakiś czas temu zawodnik przyznał jednak w rozmowie z portalem Meczyki.pl, że rozważa ponowną grę w Polsce. - Myślę poważnie o powrocie do Ekstraklasy. Jeżeli jakiś klub będzie zainteresowany, to z miłą chęcią porozmawiam - powiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz Cetnarski został grającym trenerem na Zanzibarze! Ściągnął go Żelisław Żyżyński

 

Mateusz Cetnarski został grającym trenerem na Zanzibarze 

 
 
Dwukrotny reprezentant Polski, Mateusz Cetnarski, który ostatnio występował w Koronie Kielce, znalazł nowy klub. 32-latek przenosi się do Afryki, gdzie został grającym trenerem w 2. lidze Zanzibaru.
 

Mateusz Cetnarski grającym trenerem na Zanzibarze

Wraz z końcem roku po 12 latach z redakcją Canal+ pożegnał się Żelisław Żyżyński. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że lubiany dziennikarz przeniósł się na... Zanzibar. Na wyspę na Ocenianie Indyjskim należącą do Tanzanii ściągnął go polski biznesmen Wojciech Żabiński, właściciel sieci hoteli Pili Pili.

 

Żyżyński szybko objął posadę dyrektora sportowego 2-ligowego zespołu Pili Pili Dulla Boys. Pod koniec stycznia na Twitterze zamieścił ogłoszenie, że poszukuje trenera z licencją UEFA A, znającego język angielski. Oferował kontrakt na minimum dwa lata.

 

Były dziennikarz jeszcze tego samego dnia zamknął rekturację. Przyznał, że odzew był niesawowity, a niektóre nazwiska wbiły go w fotel. Ostatecznie zdecydował się na zatrudnienie... Mateusza Cetnarskiego. Doświadczony pomocnik w połowie stycznia rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Koroną Kielce i przeniósł się do Afryki.

 

32-latek będzie grającym trenerem zespołu Pili Pili Dulla Boys, występującego w 2. lidze Zanzibaru. Celem nadrzędnym jest awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

OFICJALNIE: Tomasz Kucz w czwartej lidze hiszpańskiej

 

Palencia CF zakontraktowała Tomasza Kucza, byłego bramkarza Bayeru Leverkusen.

Kucz jest Polakiem, który w wieku szesnastu lat opuścił Polonię Warszawa, aby rozwijać się w akademii Bayeru Leverkusen. Po czterech latach w Niemczech przeszedł do rezerw Vitórii Guimarães. Rozegrał tam jedno spotkanie, w którym stracił cztery bramki. 21-latek od końca poprzedniego sezonu pozostawał bez klubu.

Teraz sięgnęła po niego ekipa z Hiszpanii – Palencia CF, klub występujący w Tercera División, czyli na czwartym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii. Drużyna znajduje się na drugim miejscu w tabeli, tracąc cztery punkty do lidera.

Dla młodego bramkarza powinna się tym samym pojawić szansa na jakiekolwiek zaistnienie w piłce seniorskiej. Do tej pory zagrał on tylko jeden mecz - podczas wypożyczenia do słowackiego DAC 1904 Dunajská Streda (3-4 przeciwko SKF Sered). Poza tym raz zasiadł na ławce rezerwowych w Bundeslidze.

W przeszłości Kucz zagrał dwa mecze w reprezentacji Polski U-19. Przygoda z kadrą narodową nie była udana. Polacy przegrali wówczas 1-7 z Anglią i 0-2 z Norwegią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabianski.jpg

Niezwykle imponujący sezon rozgrywają zawodnicy West Hamu, którzy zajmują aktualnie piąte miejsce w Premier League. Spora w tym zasługa Łukasza Fabiańskiego, który niejednokrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki. Nic dziwnego, że klubu ze stolicy Anglii przedłużył kontrakt z polskim golkiperem. Łukasz Fabiański podpisał umowę do czerwca 2022 roku! 

Fabiański trafił do West Hamu ze Swansea w 2018 roku. Ekipa „Młotów” zapłaciła wtedy za polskiego bramkarza 8 milionów euro. Dla samego Fabiańskiego był to niewątpliwy awans sportowy, gdyż zespół „Łabędzi” w trakcie kampanii 2017/2018 spadł z ligi, co oznaczało, iż Polak grałby na zapleczu angielskiej ekstraklasy.

Dobry sezon wynagrodzony kontraktem

Kampania 2020/2021 jest dla Łukasza Fabiańskiego bardzo udana. Polak rozegrał do tej pory 25 spotkań w Premier League, w których dziewięciokrotnie zachowywał czyste konto. Jest to najlepszy wynik 35-latka podczas pobytu w West Hamie. Co więcej, Fabiański ma spore szanse, by poprawić swój rekord z kampanii 2014/2015, podczas której trzynaście razy kończył mecz bez straty bramki.

Nic dziwnego, że zarząd West Hamu jest zadowolony z postawy 35-latka chce zatrzymać Polaka w swojej drużynie. Klub ze stolicy Anglii poinformował w środę, iż Łukasz Fabiański przedłużył swój kontrakt do czerwca 2022 roku. W takich słowach reprezentant Polski skomentował podpisanie nowej umowy – Jestem bardzo zadowolony. Chcę dalej ciężko pracować i osiągać dobre wyniki dla klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubert Graczyk podpisał pierwszą zawodową umowę z Arsenalem

 

Hubert Graczyk związał się profesjonalnym kontraktem z Arsenalem

 
 Bramkarz Hubert Graczyk parafował zawodowy kontrakt z Arsenalem. 18-letni golkiper został również zgłoszony przez londyńczyków do udziału w rozgrywkach Ligi Europy.
 

Hubert Graczyk wychował się w Anglii. Bramkarskie szlify zbierał w akademii Arsenalu. W tym sezonie regularnie występował w drużynie "Kanonierów" do lat 18, a niedawno zadebiutował w zespole do lat 23.

"Gratulujemy Hubertowi pierwszego zawodowego kontraktu. Wspieramy go i liczymy na dalszy rozwój" - czytamy na stronie klubu. Arsenal nie podał szczegółów umowy. Londyński klub chwali Graczyka za świetny refleks i umiejętność gry nogami.

W przeszłości Graczyk brał udział w obozie Talent Pro organizowanym przez PZPN. Golkiper jeszcze nie wybrał kadry narodowej, w której chciałby występować. Na koncie ma jednak występy w reprezentacji Anglii do lat 16 i 17.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

OFICJALNIE: Adrian Mierzejewski zmienił klub w Chinese Super League

 

Adrian Mierzejewski został piłkarzem Shanghai Shenhua na zasadzie wypożyczenia z Chongqing Dangdai Lifan.

Jednocześnie w przeciwnym kierunku, do Chongqing, również na zasadzie wypożyczenia przeniósł się Miller Bolaños, 30-letni napastnik rodem z Ekwadoru.

34-letni Mierzejewski, grający najczęściej jako ofensywny pomocnik, ma za sobą bardzo dobry sezon Chinese Super League - najpierw w Chongqing Dangdai Lifan i potem w Guangzhou R&F. Łącznie strzelił osiem bramek i zanotował dziewięć asyst w 17 spotkaniach.

Shanghai Shenhua w sezonie 2020 zajęło siódmą lokatę w tabeli Chinese Super League, jednak ambicje klubu z pewnością sięgają wyżej.

W trwającym oknie Shenhua wzmocniła się między innymi Xi Wu z mistrza Chin - Jiangsu FC (klub przestał istnieć), Christianem Bassogogiem i Matejem Jonjiciem. Teraz Mierzejewski powinien znacząco wpłynąć na poprawę gry ofensywnej drużyny prowadzonej przez Kang-hee Choia, zasłużonego 61-letniego trenera z Korei Południowej.

Mierzejewski w Chinach występuje od lata 2018 roku, kiedy to Sydney FC zamienił na Changchun Yatai. W każdym z chińskich klubów spisywał się przynajmniej dobrze, o czym świadczy też jego bilans - 15 bramek i 26 asyst w 64 spotkaniach.

Polski ofensywny pomocnik, poza Australią i Chinami, grał też w Turcji, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W Ekstraklasie reprezentował barwy Polonii Warszawa i Wisły Płock. Jest wychowankiem Stomilu Olsztyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał Gikiewicz został uznany przez dziennikarzy „Kickera” za najlepszego zawodnika 25. kolejki Bundesligi.

 

uid_27d0053a9a130c051bc83861678dd6e81593

 

 

Doświadczony zawodnik należy już drugi sezon do grona najlepszych piłkarzy występujących na pozycji bramkarza w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Najpierw Rafał Gikiewcz zbierał bardzo pochlebne oceny za grę w barwach Unionu Berlin i teraz kontynuują swoją dobrą passę w szeregach Augsburga, któremu pomógł w ostatniej serii gier odnieść zwycięstwo nad Borussią Mönchengladbach (3:1).

33-latek miał w tym spotkaniu sporo pracy, ponieważ przeciwnicy oddali w jego kierunku aż 28 strzałów. Spośród nich siedem okazało się celnych i tylko jeden wylądował w bramce naszego zawodnika.

Mimo to nikt nie miał wątpliwości, że doświadczony piłkarz należał do najjaśniejszych punktów ekipy z WWK Areny, dlatego dziennikarze „Kickera” postanowili w specjalny sposób wyróżnić Gikiewicza przyznając mu tytuł najlepszego gracza kolejki.

Gdyby tego było mało, to 33-latek po zsumowaniu wszystkich not z dotychczas rozegranych meczów przeskoczył w ogólnej klasyfikacji samego Manuela Neuera i na dzień dzisiejszy może pochwalić się statusem najlepszego golkipera w Bundeslidze.

Były zawodnik takich ekip jak Wigry Suwałki, Jagiellonia Białystok, Stomil Olsztyn, Śląsk Wrocław, Eintracht Brunszwik czy Freiburg wystąpił w 27 spotkaniach w trwających rozgrywkach i zachował w nich sześć czystych kont.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil Grabara zabłysnął w Danii! Mnóstwo interwencji i obrona rzutu karnego

 

Kamil Grabara jest w tym sezonie na drugim miejscu w klasyfikacji czystych kont w duńskiej ekstraklasie. Kamil Grabara jest w tym sezonie na drugim miejscu w klasyfikacji czystych kont w duńskiej ekstraklasie.

 
Nareszcie możemy powiedzieć coś dobrego o występach Kamila Grabary. Bramkarz uratował Arhus GF przed porażką, notując kilka interwencji. Niestety dla Polaka, jego obrona rzutu karnego na niewiele sie zdała, bo wobec dobitki był już bez szans. Mimo to, został bohaterem spotkania, a jego zespół zremisował z Randers FC 1:1. 
 

22-letni Kamil Grabara nie ma lekko. Dotychczas częściej opisywaliśmy jego rażące błędy i wpadki niż udane występy. Wypożyczony z Liverpoolu bramkarz musi mocno pracować nad poprawą swojego wizerunku. Pomogła mu w tym interwencja w ostatnim meczu Arhus GF - Randers FC (1:1).

W poniedziałkowym meczu jego zespół wyszedł na prowadzenie już w 5. minucie. Goście zdołali wyrównać w końcówce, ale gdyby nie postawa Grabary, goście wywieźliby komplet punktów. Polski bramkarz miał na koncie aż siedem udanych interwencji, w tym obronę rzutu karnego. Pech chciał, że bramka padła po dobitce jedenastki wykonywanej przez Vito Hammershoy-Mistratiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Liverpool FC: Mateusz Musiałowski w znakomitej formie strzeleckiej. 

 

Od tego sezonu z Liverpoolem związany jest Mateusz Musiałowski. 17-latek aktualnie występuje w zespole do lat 18, w którym radzi sobie znakomicie. W ubiegły weekend Polak zdobył kapitalną bramkę.

Nominalny skrzydłowy, który radzi sobie doskonale również na pozycji rozgrywającego, latem zamienił UKS SMS Łódź na „The Reds”. Jak na razie pokazuje, że szkolnictwo w naszym kraju stoi na wysokim poziomie.

Polak ma na swoim koncie już 16 występów w drużynie U-18, w której występuje u boku Fabiana Mrozka, a trzeba pamiętać, że na początku sezonu w tej samej ekipie przebywał Jakub Ojrzyński. 18-latek coraz częściej puka jednak do drzwi zespołu U-23, a nawet raz usiadł na ławce w meczu Liverpoolu prowadzonego przez Jürgena Kloppa.

Wracając do Mateusza Musiałowskiego, w ubiegły weekend popisał się on znakomitym trafieniem. Podczas rywalizacji z Newcastle United U-18 zdecydował się na indywidualną akcję, przebiegł z piłką u nogi kilkanaście metrów, mijając po drodze kilku rywali. Na koniec umieścił futbolówkę lewą nogą w lewym górnym rogu bramki, a golem w mediach społecznościowych pochwalił się klub.

W komentarzach pod postem nie zabrakło porównań do takich graczy jak Lionel Messi czy Kylian Mbappé. To, rzecz jasna, mogło nieco speszyć młodziutkiego zawodnika występującego z numerem 11 na koszulce, ale zamiast tego podziałało na niego motywująco.

17-latek we wtorek miał duży udział w zwycięstwie „The Reds” nad Sutton United w trzeciej rundzie młodzieżowego Pucharu Anglii. Liverpool wygrał aż 6:0, a reprezentant Polski w sekcji do lat 17 ustrzelił dublet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekord na horyzoncie. Nie "czy", ale "kiedy" Robert Lewandowski dogoni Gerda Müllera

 

Liga niemiecka. Pięć bramek do wyrównania, sześć do przebicia i to wszystko na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu. Robert Lewandowski jest już bardzo blisko pobicia rekordu 40. bramek w jednym sezonie Bundesligi.

 

Pod koniec lutego ustrzelił dublet z FC Koeln, a w marcu po hat-tricku zaliczył w meczach z Borussią Dortmund i ostatnim z VfB Stuttgart, gdy do siatki trafił lewą i prawą nogą oraz głową.

Okazuje się, że Lewandowski potrzebował zaledwie 25 spotkań do zdobycia 35 bramek. Chociaż zostało sporo kolejek do końca to już przebił osobisty rekord z zeszłego sezonu, w którym strzelił 34 gole.

W tym sezonie Lewandowski opuścił tylko jesienny mecz z FC Koeln. W rewanżu i tak jednak znalazł sposób na ten zespół, co oznacza, że strzelił przeciw 17. spośród 18 zespołów. Nie trafił jedynie w meczu z RB Lipsk, ale przed sobą ma jeszcze drugi mecz. Rewanż odbędzie się 3 kwietnia, czyli po przerwie na reprezentacje.

 

Wystarczy, że Lewandowski w ośmiu ostatnich meczach zdobędzie sześć bramek a blisko 50-letni rekord Gerda Müllera przestanie obowiązywać.

Lewandowskiemu zostały mecze z RB Lipsk, Unionem Berlin, VfL Wolfsburg, Bayerem Leverkusen, FSV Mainz, Borussią M'Gladbach, Freiburgiem oraz Augsburgiem.

 

Sezony Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze:

 

8 bramek w 33 meczach (Borussia, 2010/11)

22 bramki w 34 meczach (Borussia, 2011/12)

24 bramki w 31 meczach (Borussia, 2012/13)

20 bramek w 33 meczach (Borussia, 2013/14)

17 bramek w 31 meczach (Bayern, 2014/15)

30 bramek w 33 meczach (Bayern, 2015/16)

30 bramek w 33 meczach (Bayern, 2016/17)

29 bramek w 30 meczach (Bayern, 2017/18)

22 bramki w 33 meczach (Bayern, 2018/19)

34 brameki w 31 meczach (Bayern, 2019/20)

35 bramek w 25 meczach (Bayern, 2020/21) - TRWA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakub Moder po raz pierwszy znalazł się w wyjściowej jedenastce Brighton w Premier League. Były piłkarz Lecha Poznań zagrał znakomicie.

Po trzech miesiącach od przejścia do Brighton wreszcie doczekał się gry od pierwszej minuty.

Jakub Moder wyszedł na spotkanie z Newcastle w pierwszym składzie Brighton. Dla niedawnego gracza Lecha Poznań był to premierowy występ od pierwszej minuty w Premier League od jego dołączenia do angielskiego klubu w styczniu 2021 roku.

 

Brighton dzielnie walczy o utrzymanie w angielskiej elicie. Graham Potter – trener Mew, znany jest z tego, że nie lubi zbytnio rotować składem. Jakub Moder musiał cierpliwie czekać na swoją szansę, a konkretniej prawie 2 miesiące od momentu, gdy był brany pod uwagę przy wybieraniu składu. Dwukrotnie w spotkaniach ligowych, wchodził już z ławki, ale były to epizodyczne występy (7 minut z West Bromem i 5 minut w meczu z Southampton).

 

Mewy usilnie potrzebują punktów, szczególnie w starciach z bezpośrednimi kandydatami do spadku. W sobotnim pojedynku z Newcastle szkoleniowiec postanowił dokonać jednej zmiany względem poprzedniego meczu. Od pierwszych minut kibice mogli obejrzeć Jakuba Modera, co dla wielu było zaskoczeniem.

Polak już w początkowej fazie meczu znalazł się w dwóch dogodnych sytuacjach do oddania strzału, zabrakło jedynie skuteczności. Z minuty na minutę wyglądał tak, jakby miał już niemałe doświadczenie w lidze angielskiej.

 

Moder zagrał 89 minut, podczas których był jedną z najlepszych postaci na boisku. Reprezentant Polski wykazał się nietuzinkową inteligencją i dobrą grą w odbiorze. Biorąc pod uwagę, że jest to pierwszy występ w wyjściowym składzie, należy mieć nadzieję, że Graham Potter doceni 22-letniego pomocnika i da mu więcej szans od pierwszych minut.

Brighton wygrało ostatecznie 3:0 po golach Trossarda, Welbecka oraz Maupaya. Był to dla nich mecz o przysłowiowe „sześć punktów”. Newcastle to bezpośredni rywal w walce o utrzymanie, a każde punkty pozwalają ekipie z The Amex Stadium oddalać się od strefy spadkowej. Po zwycięstwie nad „Srokami" mają już sześć oczek więcej od zagrożonego w tym momencie Fulham i dwa punkty przewagi nad wspomnianym Newcastle. Drugi Polak w Brighton – Michał Karbownik – nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Karol Świderski w świetnej formie przed zgrupowaniem reprezentacji Polski

 

Karol Świderski przyczynił się do odniesienia niezwykle ważnego zwycięstwa nad AEK-iem (3:1) w meczu 27. kolejki greckiej ekstraklasy w grupie mistrzowskiej.

Środkowy napastnik przeniósł się do PAOK-u z Jagiellonii Białystok w styczniu 2019 roku i nie miał większych problemów z szybkim odnalezieniem się w szeregach ekipy z Salonik, w której z każdym upływającym tygodniem odgrywał coraz istotniejszą rolę.

Dobra forma prezentowana przez 24-letniego zawodnika pozostawała jednak bardzo długo niedostrzeżona przez selekcjonera Jerzego Brzęczka, który nie widział w swojej kadrze miejsca dla Karola Świderskiego.

Sytuacja uległa zmianie dopiero po przejęciu polskiej reprezentacji przez Paulo Sousę Postanowił on już na swoje pierwsze zgrupowanie kadry zaprosić ofensywnego piłkarza, któremu przyjdzie w najbliższym czasie rywalizować o miejsce w składzie z Robertem Lewandowski, Arkadiuszem Milikiem oraz Krzysztofem Piątkiem.

Napastnik przystąpi do niej w bardzo dobrym humorze, ponieważ tuż przed wylotem do Polski przyczynił się do odniesienia niezwykle ważnego ligowego zwycięstwa nad AEK-iem w grupie mistrzowskiej w greckiej ekstraklasie.

Świderski wyprowadził PAOK na prowadzenie tuż po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania po tym, jak popisał się precyzyjnym uderzeniem na bramkę rywala z około jedenastu metrów.

Ekipa z Salonik przeskoczyła po tej wygranej zespół z Aten w tabeli i ponownie plasuje się na trzeciej pozycji ze stratą zaledwie jednego punktu do Arisu i aż dwudziestu do prowadzącego Olympiakosu.

Były snajper Jagiellonii Białystok może pochwalić się zdobyciem dziesięciu bramek oraz zaliczeniem siedmiu asyst w dotychczas 26 rozegranych meczach w greckiej ekstraklasie, co pozwala mu zajmować drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców razem z Anastasiosem Douvikasem (Volos NPS), Jerónimo Barralesem (Asteras Tripolis) i Karimem Ansarifardem (AEK). Tej stawce przewodzi niezagrożony Youssef El Arabi z Olympiakosu z dorobkiem 19 trafień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POTWIERDZONE: Borussia Dortmund zainteresowana Drągowskim

 

Agent Bartłomieja Drągowskiego, Mariusz Kulesza udzielił FirenzeViola.it wywiadu, w którym odniósł się do przyszłości swojego klienta.

Jeszcze w poprzednim sezonie Bartłomiej Drągowski udowodnił, że może być jedną z ważniejszych postaci Fiorentiny. W tym sezonie wyrósł natomiast na lidera.

Dobra postawa polskiego golkipera nie przeszła zresztą bez echa. Jego usługami zainteresowały się bowiem wyżej notowane kluby. W tym miejscu warto wspomnieć o Borussii Dortmund.

O komentarz w sprawie poproszony został zatem agent zawodnika, Mariusz Kulesza.

- Co do Borussii Dortmund, to mogę potwierdzić, że rzeczywiście pojawił się taki temat. Oczywiście bardzo się z tego cieszę i schlebia nam ten fakt, bo to ogromny klub, który z powodzeniem radzi sobie w Lidze Mistrzów - przyznaje.

- W tej chwili nie myślimy jednak o transferze. Cel Bartka to końcówka tego sezonu i zakończenie go w jak najlepszej formie. On jest tu szcześliwy - dodaje.

Jednocześnie Kulesza przyznał, że w tej chwili nie toczą się żadne rozmowy w kwestii kontynuowania współpracy.

- Na razie nikt się z nami nie kontaktował. On ma jeszcze ważny przez dwa lata kontrakt, więc w sumie zostało mu jeszcze trochę czasu, aby go wypełnić - zakończył.

Drągowski rozegrał w tym sezonie łącznie 28 spotkań. W sześciu z nich udało mu się zachować czyste konto.

Umowa wiąże golkipera z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2023 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włoskie media są zachwycone grą Piotra Zielińskiego. "Przeżywa najlepszy okres w karierze. Wygląda jak rozkwitający kwiat"

 

Neapol, Włochy. Piotr Zieliński rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Pomocnik Napoli w 36 meczach we wszystkich rozgrywkach klubowych strzelił osiem goli i zaliczył tyle samo asyst. Włoskie media są zachwycone grą Polaka i wieszczą mu rychły transfer.

 

- Zieliński przeżywa najlepszy okres w karierze. W Napoli wygląda jak rozkwitający kwiat. Polak jest filarem zespołu, ale próba wyrwania go z rąk Aurelio De Laurentiisa będzie wyzwaniem dla każdego klubu - czytamy w dzienniku "La Gazzetta dello Sport".

Według nieoficjalnych informacji w niedawno przedłużonym kontrakcie Napoli wpisało Zielińskiemu klauzulę odstępnego na poziomie 100 mln euro. Dziennikarze uważają jednak, że klub spod Wezuwiusza byłby skłonny sprzedać 26-letniego Polaka za połowę tej kwoty. W kontekście transferu wymienia się między innymi Liverpool, Manchester City i Barcelonę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Patryk Klimala zmieni ligę?! Możliwe odejście z Celticu

 

Patryk Klimala znalazł się na celowniku New York Red Bulls, o czym informuje „The Scottish Sun”.

Klimala trafił do Celticu z Jagiellonii Białystok w styczniu 2020 roku za cztery miliony euro. Od tamtej pory nie może wywalczyć sobie miejsca w pierwszym składzie szkockiej drużyny.

Niedawno na stanowisku trenera Celticu doszło do zmian. Po przeciętnym sezonie z posadą pożegnał się Neil Lennon, a jego miejsce tymczasowo zajął John Kennedy. On również jednak nie stawia na Polaka.

Z tego też powodu możliwe, że 22-latek wkrótce poszuka dla siebie nowego klubu. Jest zresztą na jego usługi chętny zespół, o czym informuje „The Scottish Sun”.

Zdaniem tego medium, Klimala przykuł uwagę New York Red Bulls. Ogromnym zwolennikiem tego ruchu jest trener wspomnianej ekipy, Gerhard Struber. Umieścił on bowiem napastnika na szczycie listy życzeń.

W grę miałoby wchodzić wypożyczenie, ponieważ kontrakt atakującego z Celtikiem obowiązuje do 31 maja 2024 roku. Wydaje się, że Szkoci są pozytywnie nastawieni do tego pomysłu. W Major League Soccer Polak mógłby odzyskać pewność siebie.

Do transferu musi dojść przed 1 czerwca. Wtedy zamknięte zostanie okno transferowe w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Urodzony w Świdnicy zawodnik rozegrał w trwającym sezonie 24 mecze. W tym czasie udało mu się strzelić trzy gole. Ostatnie trafienie zanotował jednak jeszcze w październiku 2020 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkadiusz Milik pewny wymarzonego transferu 

 

Arkadiusz Milik po zakończeniu sezonu odejdzie z Olympique’u Marsylia i dołączy do Juventusu - uważa „L'Équipe”.

Zimą z ogromnym trudem Polak uwolnił się od SSC Napoli, wybierając przeprowadzkę do Francji. Ekipa z Lazurowego Wybrzeża wypożyczyła go na 18 miesięcy z obowiązkiem kupna za osiem milionów plus dodatkowe dwa do czterech milionów euro w formie bonusów. Ponadto Włosi zapewnili sobie 20 procent z sumy ewentualnego kolejnego transferu.

Zdaniem „L'Équipe”, przy okazji dopełnienia formalności, Arkadiusz Milik zawarł z Olympique Marsylia dżentelmeńską umowę, która umożliwia mu odejście za 12 milionów euro. To o tyle istotne, że nad Sekwaną wszelkie klauzule nie mają racji bytu.

Według powyższego źródła Stade Vélodrome to tylko tymczasowe miejsce pobytu środkowego napastnika, a już latem zrealizuje on swój wymarzony transfer. Za wspomnianą kwotę 27-latek ma dołączyć do Juventusu, w którym najprawdopodobniej zajmie miejsce Paulo Dybali.

Jeśli te informacje się potwierdzą, można będzie mówić o znakomitym posunięciu ze strony reprezentanta Polski.

W Neapolu nie był on bowiem nawet zgłoszony do rozgrywek, a wybierając Turyn tuż po półrocznej przerwie w regularnych występach, z pewnością nie mógłby skutecznie walczyć o pierwszy skład. Zamiast tego pojechał zatem do Marsylii.

Milik jest jedną z największych, o ile nie największą gwiazdą „Les Phocéens”, nie musi się martwić o grę, a to stawia go w doskonałym położeniu przed EURO 2020. Po tym turnieju być może ponownie ujrzymy go na Półwyspie Apenińskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz Krychowiak najskuteczniejszym zawodnikiem Lokomotiwu Moskwa w tym sezonie. Znowu bramka! 

 

Grzegorz Krychowiak zdobył bramkę dla Lokomotiwu Moskwa w rosyjskiej ligi przeciwko Rotorowi Wołgograd.

Grzegorz Krychowiak znajduje się w ostatnich tygodniach w bardzo dobrej formie. W środę zresztą pod ogromnym wrażeniem umiejętności pomocnika po meczu Polaków z Anglią był selekcjoner rywali, Gareth Southgate.

- Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie trudny, ponieważ mają w składzie wielu świetnych piłkarzy. Szczególnie zaimponował mi Krychowiak. Grał po prostu znakomicie - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej.

Po powrocie z kadry postanowił udowodnić, że 50-latek nie pomylił się co do niego i już w pierwszym meczu zdobył gola.

Już w 21. minucie meczu otworzył wynik spotkania z Rotorem Wołgograd. Polak otrzymał podanie od Rifata Zhemaletdinova, zwiódł obrońcę i uderzył po dłuższym rogu, pokonując bramkarza rywali.

Była to szósta bramka Krychowiaka w tym sezonie, dzięki czemu stał on się najskuteczniejszym piłkarzem swojej drużyny w trwającym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juventus FC. Włoskie media oceniły grę Wojciecha Szczęsnego. "To przede wszystkim jego wina" 

 

Wojciech Szczęsny nie może zaliczyć dzisiejszych derbów Turynu do udanych. Polak popełnił błędy, po których piłka lądowała w siatce. Nic więc dziwnego, że od włoskich mediów otrzymał niskie noty.

Juventus zanotował kolejną wpadkę w rozgrywkach Serie A. Podopieczni Andrei Pirlo znów zaprezentowali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W derbowym starciu z Torino tylko zremisowali 2:2.

Wojciech Szczęsny nie był dziś pewnym punktem zespołu. Polak źle zachował się przy pierwszej bramce dla rywali. W drugiej połowie golkiper znów popełnił wyraźny błąd, gdy przy słupku wpuścił piłkę po uderzeniu Sanabrii. Polak nieco odkupił winy w końcówce, gdy zanotował dwie udane interwencje.

Włoskie media przyznały Szczęsnemu niskie noty. Serwis "Tuttomercatoweb" ocenił Polaka na "5". - Ponosi część odpowiedzialności za pierwszego gola. Druga bramka to przede wszystkim jego wina. Strzał Sanabrii był niezbyt mocny, ale Polak źle ustawił ręce. Finalnie zrehabilitował się dwoma świetnymi interwencjami, gdy powstrzymał Sanabrię i Basellego - napisano.

Identyczną notę Polakowi wystawili dziennikarze z "Il Messagero". - Popełnił dwa kosztowne błędy przy straconych golach. W końcówce uratował zespół, broniąc strzał Sanabrii - podkreślono.

Nieco lepiej Szczęsnego oceniła redakcja "Corriere della Sera". W tym przypadku golkiper zgarnął "5,5". - Zachował się niezdarnie przy bramce na 2:1. Wcześniej nie popisał się, odbijając piłkę po strzale Mandragory. W końcówce poszło mu lepiej - czytamy w artykule.

"5,5" - to nota, którą Polak otrzymał także od "Calciomercato.com". - Szczęsny ma na sumieniu stracone bramki. W końcówce częściowo odkupił winy i dzięki temu Juventus zremisował 2:2 - zaznaczyli dziennikarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil Glik z pierwszym golem we Włoszech od sześciu lat!

 

 

 
Lider defensywy reprezentacji Polski i kluczowy obrońca Benevento w tym sezonie, Kamil Glik, strzelił gola na 1:0 w meczu z Parmą. Jego zespół zremisował 2:2. Dla obrońcy to pierwszy gol w lidze włoskiej od sześciu lat.
 

W 24. minucie meczu 29. kolejki Serie A między Benevento a Parmą gospodarze mieli stały fragment gry. Rozegrali go krótko, by nieco zdekoncentrować swoich rywali. W końcu nastąpiła wrzutka na dalszy słupek, stamtąd zgranie w światło bramki i futbolówkę z najbliższej odległości wpakował do siatki Kamil Glik. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...