Skocz do zawartości

REPREZENTACJA POLSKI


---perpan---

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 weeks later...

 

REPREZENTACJA POLSKI. PRZEŁOM W SPRAWIE JERZEGO BRZĘCZKA

W poniedziałek testy trójgenowe przeprowadzone u selekcjonera reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka dały wynik negatywny. Trener jeszcze dziś może dołączyć do zgrupowania kadry, która przygotowuje się do meczów w Lidze Narodów i towarzyskiego spotkania z Finlandią.

 

Protokół nakazuje, że osoba po koronawirusie musi mieć dwa testy negatywne. W wtorek rano szkoleniowiec miał wykonany kolejny test. Jeśli potwierdzą się dobre informacje, to Brzęczek jeszcze dziś może dołączyć do zgrupowania kadry.

 

26 września Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że badania na obecność wirusa SARS-CoV-2 przeprowadzone u Brzęczka dały wynik pozytywny. Od tego momentu selekcjoner przebywał na obowiązkowej w takich przypadkach kwarantannie. Jak dowiedziała się Interia, 49-letni trener nie przechodził choroby bezobjawowo. Miał problemy zdrowotne, przede wszystkim gorączkę.

Zgrupowanie kadry rozpoczęło się w poniedziałek. Pod nieobecność Brzęczka zastąpili go jego asystenci - Tomasz Mazurkiewicz i Radosław Gilewicz.

 

Brzęczek to nie jedyna osoba w reprezentacji, która zmaga się z koronawirusem. Zakażony jest również pomocnik Napoli Piotr Zieliński, który nie przyjechał na zgrupowanie.

W poniedziałek kadrę opuścił z powodu kontuzji Artur Jędrzejczyk.

"Biało-Czerwoni" przygotowują się w Sopocie do meczu towarzyskiego z Finlandią, który zostanie rozegrany w środę w Gdańsku.

Cztery dni później również w Gdańsku podopieczni Brzęczka zmierzą się z Włochami, a 14 października we Wrocławiu podejmą Bośnię i Hercegowinę w ramach Ligi Narodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

REPREZENTACJA POLSKI. JERZY BRZĘCZEK DOŁĄCZY DO KADRY

Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek jeszcze dziś dołączy na zgrupowanie kadry w Sopocie. Przeprowadzony we wtorek drugi test na obecność koronawirusa dał wynik negatywny.

Pierwsze badanie u Brzęczka, które wykonano w poniedziałek, dało wynik negatywny. Protokół nakazuje jednak, że osoba po koronawirusie musi przejść jeszcze jeden test. Selekcjoner wykonał go we wtorek rano. Okazało się, że rezultat również jest negatywny. To oznacza, że trener bez przeszkód może dołączyć na zgrupowanie.



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch piłkarzy w miejsce zarażonego Macieja Rybusa
Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji Polski, poinformował, że Maciej Rybus otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i nie wystąpi w zbliżających się meczach kadry. W jego miejsce Jerzy Brzęczek zdecydował się powołać Rafała Pietrzaka z Lechii Gdańsk oraz Alana Czerwińskiego z Lecha Poznań. Piłkarze otrzymali telefony z powołaniem po oficjalnej sesji treningowej i niebawem dołączą do drużyny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Jerzy Brzęczek spełni oczekiwania części kibiców, którzy po brawurowej wygranej z Finami domagają się odważnego wprowadzenia młodych twarzy do kadry, także z tak silnym rywalem jak Włochy? Dziś nic na to nie wskazuje.

Jerzy Brzęczek stanął przed trudnym zadaniem skompletowania jedenastki na mecz Ligi Narodów z Włochami. Paradoks polega na tym, że największe pochwały jego zespół zebrał po meczu towarzyskim, w którym wystąpił w składzie dalekim od takiego, którego należałoby się spodziewać w meczach o punkty. Abstrahując od klasy rywala, powiało świeżością, ambicją i stylem gry, za jakim kibice tęsknili. Spektakularne zwycięstwo 5:1 z Finami wyciągnęło na wierzch śmiałe oceny, że oto nadchodzi m.nie. zmierzch ery Grzegorza Krychowiaka, a o środek pola kadry powinni zadbać Jakub Moder z Karolem Linettym. Byli tacy, którzy triumfowali jak dobrze Polacy poradzili sobie bez Piotra Zielińskiego. Chwalono Sebastiana Walukiewicza w obronie.

Wiele wskazuje na to, że mecz z Finami to już historia, a w starciu z Włochami Jerzy Brzęczek wróci do kilku dawnych rozwiązań.

Selekcjoner na przedmeczowej konferencji prasowej zdradził jedynie, że w bramce postawi na Łukasza Fabiańskiego, zaś w kolejnym meczu z Bośnią wystąpi Wojciech Szczęsny. Według dziennikarzy, w wyjściowej jedenastce zabraknie miejsca dla większości „świeżaków” i niedawnych debiutantów – Jakuba Modera czy Michała Karbownika. Chwalony Sebastian Walukiewicz zagra, ponieważ pauzuje Jan Bednarek. Reszta jedenastki ma jednak przypominać skład reprezentacji Polski w minionych miesiącach.

Prawdopodobnie ze względu na wysoką klasę rywala, Brzęczek chce wrócić do tercetu Grzegorz Krychowiak – Mateusz Klich – Jacek Góralski w środku pola. Na skrzydłach mają pojawić się Kamil Jóźwiak i Kamil Grosicki. W ataku oczywiście Robert Lewandowski.

Prognozowany skład Polaków na mecz z Włochami: Łukasz Fabiański – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Sebastian Walukiewicz, Bartosz Bereszyński – Kamil Jóźwiak, Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Mateusz Klich, Kamil Grosicki – Robert Lewandowski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reprezentacja Polski zagra dziś już trzeci mecz w październikowym terminie. Biało-czerwoni w Lidze Narodów podejmują we Wrocławiu Bośnię i Hercegowinę. Pojawiały się duże wątpliwości co do stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Jak ustaliliśmy, kapitan jednak zagra od początku.

Podczas ostatniego spotkania z Włochami Lewandowski zszedł z murawy pod koniec meczu. Jak się potem okazało, miał stłuczony mięsień. Od niedzieli do środy było mało czasu na dojście do siebie. Na wtorkowym treningu napastnik pojawił się na boisku, a Jerzy Brzęczek podczas konferencji prasowej mówił, że raczej jego najlepszemu zawodnikowi nie grozi absencja.

I tak faktycznie będzie. Z tego co słyszymy, stan zdrowia Lewandowskiego jest na tyle dobry, że kapitan wyjdzie dziś przeciwko Bośni i Hercegowinie od pierwszej minuty. Będzie chciał strzelić swojego pierwszego gola w kadrze od roku.

Tak, to już dwanaście miesięcy od kiedy najlepszy zawodnik Europy nie trafił w biało-czerwonych barwach. Ale od razu podkreślamy, że było to spowodowane przez przerwę pandemiczną oraz jego brak w składzie w trzech z czterech spotkań reprezentacji. Ostatni raz Robert trafił do siatki rywala 19 listopada przeciwko Słowenii.

Jerzy Brzęczek ma zrobić kilka zmian w składzie:

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w bramce zobaczymy tym razem Wojciecha Szczęsnego.

Na lewej obronie zamelduje się Arkadiusz Reca, który wyleczył uraz mięśniowy.

Po pauzie za kartki do jedenastki wraca Jan Bednarek.

Zabraknie Jakuba Modera, który odczuwał w ostatnich dniach lekkie zmęczenie. Swoją szansę od początku dostanie dobrze dysponowany Karol Linetty.

Za Grzegorza Krychowiaka w roli defensywnego pomocnika tym razem Jacek Góralski.

Z kolei na skrzydło od pierwszej minuty zostanie desygnowany Kamil Grosicki.

Sześć zmian to sporo, ale pokazuje też, że selekcjoner ma duże pole manewru. Chce dać szansę kolejnym piłkarzom na pokazanie się. Czasu do EURO jest bowiem coraz mniej. Powołania na turniej finałowy otrzyma 23 zawodników, a kandydatów - i to całkiem mocnych - jest pięciu czy sześciu ponad ten stan.

Gdybyśmy mieli wskazywać, to środowy test jest bardzo ważny dla Jacka Góralskiego. W środku pola, po eksplozji formy Modera, zrobiło się bardzo ciasno. Dobrze, zwłaszcza przeciwko Finlandii, zagrał też Linetty. Brzęczek będzie miał więc prawdziwy ból głowy przy selekcji nazwisk do drugiej linii.

Jeśli dziś uda się wygrać, Polska właściwie zapewni sobie utrzymanie w elicie Ligi Narodów. Był to cel postawiony przed Brzęczkiem, który może zostać dość szybko spełniony. Jeśli natomiast Holandia zremisuje z Włochami, nie jest wykluczone, że powalczymy nawet o wygranie grupy.

Zanim się jednak zapędzimy, trzeba zatrzymać się na tym co dziś we Wrocławiu. Potrzebne są trzy punkty przeciwko teoretycznie rozbitej ekipie Edina Dżeko i spółki. Nasz dzisiejszy rywal odpadł w barażach o ME przeciwko Irlandii Północnej. Pytanie, w jakich nastrojach wyjdzie na spotkanie we Wrocławiu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reprezentacja Polski plasuje się na 18. miejscu w najnowszym rankingu Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA), który został ogłoszony w czwartek. Prowadzona przez Jerzego Brzęczka drużyna zanotowała awans o jedno miejsce w stosunku do poprzedniego notowania.

Awans Biało-Czerwonych był możliwy dzięki dobrej postawie drużyny w trzech październikowych spotkaniach. Reprezentacja Polski najpierw wysoko 5:1 pokonała w towarzyskim meczu z Finlandię, a następnie zdobyła cztery punkty w dwóch spotkaniach Ligi Narodów - bezbramkowo remisując z Włochami oraz pewnie 3:0 pokonując Bośnię i Hercegowiną.

Kolejną okazję do poprawienia swojej pozycji w rankingu reprezentacja Polski będzie miała w listopadzie. Wówczas podopieczni Jerzego Brzęczka również rozegrają trzy mecze. 11 listopada zagrają towarzysko z Ukrainą, natomiast 15 i 18 listopada czekają ją mecze Ligi Narodów, odpowiednio z Włochami i Holandią.
 

Bez zmian w czołówce


Do żadnych zmian nie doszło w czołowej piątce rankingu. Nadal prowadzi w nim Belgia, która wyprzedza Francję i Brazylią. Tuż za podium plasują się zespoły Anglii i Portugalii.

Do niewielkich roszad doszło na kolejnych miejscach. Na szóste miejsce kosztem Urugwaju wskoczyła Hiszpania, natomiast na ósme miejsce awansowała Argentyna.

Pierwsza dwudziestka rankingu FIFA:
 
 
 
1
 
 Belgia
1765
2
 
 Francja
1752
3
 
 Brazylia
1725
4
 
 Anglia
1669
5
 
 Portugalia
1661
6
 
 Hiszpania
1639
7
 
 Urugwaj
1637
8
 
 Argentyna
1636
9
 
 Chorwacja
1634
10
 
 Kolumbia
1631
11
 
 Meksyk
1625
12
 
 Włochy
1612
13
 
 Dania
1610
14
 
 Niemcy
1607
15
 
 Holandia
1596
16
 
 Szwajcaria
1589
17
 
 Chile
1570
18
 
 Polska
1568
19
 
 Szwecja
1558
20
 
 Walia
1550
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy Brzęczek ogłosił powołania do reprezentacji Polski na listopadowe mecze z Ukrainą ?? (11.11), Włochami ?? (15.11) i Holandią ?? (18.11).

Szansę debiutu mogą dostać Jakub Kamiński z Lecha Poznań i Robert Gumny z Augsburga! ?

Obraz może zawierać: tekst „REPREZENTACJA POLSKI POWOŁANIA BRAMKARZE: OBROŃCY: POMOCNICY: SZCZĘSNY, FABIAŃSKI, DRĄGOWSKI, SKORUPSKI BEDNAREK, BERESZYŃSKI, GUMNY, GLIK KĘDZIORA, RECA, WALUKIEWICZ, RYBUS, BOCHNIEWICZ LINETTY, KAMIŃSKI, GÓRALSKI, GROSICKI, KĄDZIOR, KLICH, KRYCHOWIAK, MODER, SZYMAŃSKI, ZIELIŃSKI JÓŹWIAK, KARBOWNIK LEWANDOWSKI, MILIK, PIĄTEK NAPASTNICY: LVBET ZAK ZADYBUMACHERSKIE ADY BUKMACHERSKIE”
 
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
PGE Stadion Narodowy w Warszawie przez ostatnie lata był niebywałą twierdzą reprezentacji Polski, z której rywale nie potrafili wywieźć zwycięstwa w 15 ostatnich spotkaniach. W najbliższym czasie kadra nie będzie mogła jednak korzystać z obiektu.

13 zwycięstw i dwa remisy – bilans biało – czerwonych na Stadionie Narodowym w Warszawie sprawiał, że sam Jerzy Brzęczek mówił o nim „nasza świątynia”. Twierdza, nowy kocioł czarownic. Jakkolwiek będziemy go chcieli nazywać, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach obiekt nie posłuży działalności sportowej. Ani piłkarskiej, żużlowej, ani jakiejkolwiek innej. W związku z pogarszającą się sytuacją związaną z pandemią koronawirusa, zostanie przekształcony w szpital polowy. To oznacza, że biało – czerwoni stracą swój dom. Być może na długo.

„Zdrowie Polaków na pierwszym miejscu – napisał Zbigniew Boniek, informując, że nie tylko marcowe eliminacje do mistrzostw świata zagramy gdzie indziej, ale prawdopodobnie też wiele kolejnych spotkań.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej jest zdania, że kadra nie wróci na PGE Narodowy wcześniej niż w 2022 roku.

 

 

 

Szpital polowy będzie funkcjonował co najmniej do lata 2021 roku, to nawet optymistyczny scenariusz. Później najpewniej trzeba będzie dokonać gruntownego remontu. W efekcie, należy pogodzić się z faktem, że reprezentacja Polski musi szukać sobie nowego szczęśliwego obiektu.

Być może, choć to nic pewnego, wróci temat obiektu w Chorzowie, który po modernizacji miał duże ambicje, by ponownie stać się „stadionem narodowym”. Wszelkie kryteria dla występów biało – czerwonych spełniają także stadiony we Wrocławiu czy Gdańsku, z których kadra chętnie korzystała przy okazji meczów niższej rangi.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieco inaczej będzie wyglądać grupa zawodników, która już wkrótce zjawi się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Trzech piłkarzy nie weźmie udziału w listopadowych meczach. Są to: Bartłomiej Drągowski, Michał Karbownik oraz Damian Kądzior. Szansę na występ w dorosłej reprezentacji otrzyma Przemysław Płacheta.

Nieobecność Bartłomieja Drągowskiego już w niedzielę sugerowały włoskie media. Z powodu zakażeń, lokalne sanepidy z Półwyspu Apenińskiego nie udzieliły zgody na wyjazdy graczom niektórych klubów z Serie A. W tym gronie była Fiorentina, co oznacza, że Drągowski musi zostać w kraju.

Na zgrupowaniu nie pojawi się także Michał Karbownik. Zawodnik Legii Warszawa otrzymał pozytywny wynik test na koronawirusa. Występy 19-latka w spotkaniach z Ukrainą, Włocha oraz Holandią nie były zatem możliwe. Tercet nieobecnych piłkarzy zamyka Damian Kądzior. W tym przypadku zarówno klub, jak i reprezentacja doszły do wspólnego wniosku, że Kądzior powinien zostać w Hiszpanii. Polak niedawno trafił do Eibaru. Przerwa od gry pozwoli 28-latkowi odbyć kilka istotnych jednostek treningowych.

Możliwy debiut

W związku ze zmianami, do dorosłej reprezentacji dołączy Przemysław Płacheta. Gracz Norwich stanie przed szansą debiutu. 22-latek weźmie tylko udział w towarzyskim meczu z Ukrainą, a następnie pomoże kadrze U-21 w walce o Euro.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitan reprezentacji Polski jest w tym roku jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy w reprezentacji Polski. Selekcjoner Jerzy Brzęczek podjął decyzję, że w spotkaniu z Ukrainą zamiast grać - odpocznie.

Fantastyczna forma Roberta Lewandowskiego musi cieszyć selekcjonera reprezentacji Polski, Jerzego Brzęczka. Trener biało-czerwonych ma w składzie Piłkarza Roku UEFA, który wciąż znajduje się w świetnej strzeleckiej dyspozycji. W sześciu meczach Bundesligi zdobył aż 11 bramek, trafiając również w ostatnim Der Klassiker z Borussią Dortmund. I to trzykrotnie, choć dwa razy jego gole zostały anulowane przez VAR, który dopatrzył się minimalnych spalonych. RL9 dołożył też dwie bramki w ostatnim meczu Ligi Mistrzów, ale swojego dorobku w najbliższym meczu Polski nie poprawi.

Robert Lewandowski nie zagra z Ukrainą, o czym poinformował Jerzy Brzęczek.

„Pewne jest już, że w towarzyskim spotkaniu z Ukrainą nie zagra Robert Lewandowski. Odbyłem w ostatnich dniach bardzo pozytywną rozmowę z Hansem-Dieterem Flickiem, trenerem Bayernu Monachium. Zdajemy sobie sprawę z tego, że najważniejsze dla klubu i reprezentacji jest to, aby zawodnik był zdrowy. Lewandowskiemu przyda się chwila odpoczynku”, powiedział Brzęczek.

Jak dodał selekcjoner na konferencji prasowej: „Wolne w środowym meczu dostanę również inni zawodnicy, którzy grają w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy i mają za sobą dużo spotkań w klubach”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy Brzęczek zapowiedział już, że środowy mecz towarzyski z Ukrainą będzie okazją do sprawdzenia kilku wariant - i zabraknie w nim choćby Roberta Lewandowskiego. Przegląd Sportowy prezentuje pierwsze prognozy, jak może wyglądać jedenastka Biało - Czerwonych.

Poczynając od bramki, jest niemal pewne, że między słupkami stanie Łukasz Skorupski. Mimo regularnej obecności na zgrupowaniach, będzie to dopiero jego czwarty mecz w kadrze i pierwszy od listopada 2018 roku. Jerzy Brzęczek zdecydował, że Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański zagrają po 90 minut w kolejnych spotkaniach Ligi Narodów.

W obronie Przegląd Sportowy przewiduje zestawienie Bereszyński – Bednarek, Walukiewicz, Rybus. Zatem kto wie, czy nie podstawowe zestawienie naszej reprezentacji na czasy po Gliku. Stoper Benevento dostanie chwilę wytchnienia, a w jego miejsce ma pojawić się Sebastian Walukiewicz, który zaliczył już udane wejście do kadry.

Prognozowany skład Polaków: Skorupski – Bereszyński, Bednarek, Walukiewicz, Rybus – Szymański, Krychowiak, Linetty, Grosicki, Zieliński – Milik

Linia pomocy stanowi największy znak zapytania. Opcji jest wiele i trudno mieć pewność którą wybierze selekcjoner. Możliwe, że na bokach pomocy zagrają Szymański z Grosickim, których aktualnie Jerzy Brzęczek nie traktuje raczej jako duet podstawowych skrzydłowych, zwłaszcza od kiedy „Grosik” ma poważne problemy z graniem w West Bromwich.

W środku pola Przegląd Sportowy wskazuje na tercet Krychowiak – Linetty – Zieliński. Warto pamiętać przy tym, że ten ostatni jest świeżo po zakażeniu koronawirusem, które pozostawiło ślad na jego dyspozycji fizycznej. Gennaro Gattuso w Napoli wprowadza go do składu bardzo powoli. W trzech ostatnich spotkaniach zagrał łącznie 40 minut.

Linia ataku? Arkadiusz Milik. Selekcjoner chce dać plac napastnikowi Napoli, dla którego będą to jedyne meczowe minuty w tym roku.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy Brzęczek gra o posadę? Szef TVP Sport: Lewandowski ma dość. Kilku innych bardzo ważnych piłkarzy też .

Marek Szkolnikowski uważa, że ważą się losy Jerzego Brzęczka. Dyrektor TVP Sport twierdzi, że kilku bardzo ważnych piłkarzy reprezentacji ma dość współpracy z selekcjonerem.

W niedzielę reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Włochami 0:2. Większego zamieszania niż słaba gra kadry narobił pomeczowy wywiad Lewandowskiego. Gdy dziennikarz TVP Sport zapytał go, jaki był plan na spotkanie z Italią, kapitan biało-czerwonych długo milczał.

Zachowanie Lewandowskiego natychmiast zinterpretowano jako wotum nieufności wobec Jerzego Brzęczka. W tę narrację wpisuje się komentarz szefa TVP Sport.

- Z tego co słyszę relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera - napisał Szkolnikowski na Twitterze.

Na razie nie wiadomo, czy Lewandowski zagra w najbliższym spotkaniu. Portal WP Sportowe Fakty podał, że kapitan reprezentacji narzeka na uraz mięśniowy. Jego występ wisi na włosku.

Mecz Polska - Holandia odbędzie się w środę. Początek gry o 20:45. Biało-czerwoni są już pewni utrzymania w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne szczegóły ws. kontaktów Jerzego Brzęczka z piłkarzami. "Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami" 

 

Po fatalnym meczu z Włochami w mediach spekuluje się na temat możliwego zwolnienia Jerzego Brzęczka. Paweł Wilkowicz i Bartłomiej Kubiak ze "Sport.pl" przekazali nowe informacje w sprawie relacji selekcjonera z piłkarzami. Według ich doniesień możliwe są zmiany w sztabie bez wyrzucania głównego trenera.

Fatalny styl, w jakim "Biało-Czerwoni" przegrali z Włochami, sprawił, że znów zaczęto spekulować na temat możliwego zwolnienia Jerzego Brzęczka. Im bliżej do kolejnego spotkania z Holandią, tym temat staje się bardzo gorący. Szef "TVP Sport" stwierdził wprost, iż selekcjoner będzie grał o posadę.

Marek Szkolnikowski uważa, że Robert Lewandowski i inni ważni piłkarze kadry mają dość współpracy z Jerzym Brzęczkiem. Nieco inne informacje przedstawia "Sport.pl", choć również nie wyklucza korekt w sztabie reprezentacji.

- Czy też nadchodzą zmiany? Nawet niekoniecznie zmiana trenera, ale zmiana formuły, w jakiej Jerzy Brzęczek działa. Spora grupa piłkarzy chciałaby, żeby ich głos bardziej ważył w dyskusjach o przygotowaniach do meczu. Szefowie Jerzego Brzęczka chcieliby z kolei, żeby w sztabie mniej ważył głos psychologa Damiana Salwina, jednego z najbardziej zaufanych ludzi selekcjonera - czytamy.

Paweł Wilkowicz oraz Bartłomiej Kubiak potwierdzają, że relacje Jerzego Brzęczka z niektórymi piłkarzami nie są najlepsze. Nie tyle chodzi jednak o taktyczne braki selekcjonera, co brak umiejętności przełożenia wiedzy teoretycznej na praktykę. Właśnie to pozostaje największym problemem reprezentacji.

- Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami: jest wielu piłkarzy, którzy chwalą Jerzego Brzęczka za zmysł taktyczny i wiedzę o piłce, ale bywają rozczarowani sposobem przekazywania tej wiedzy, zamieniania jej na praktykę i tym, że trener nie jest ciekawy ich głosu. A przynajmniej - mniej ciekawy tego głosu niż był Adam Nawałka - piszą dziennikarze.

- Tej elastyczności czasem brakuje Jerzemu Brzęczkowi, a liderzy kadry chcieliby mieć poczucie, że ich głos jest bardziej słuchany, że sztab jest bardziej ciekawy ich sugestii, że pomysły, które znają ze swoich klubów, poprawią grę i nie musi to podważać autorytetu trenera - dodają.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cele postawione przed selekcjonerem zostały zrealizowane, ale zrealizowane nie na 5, tylko na 3+” - stwierdził w TVP Sport Zbigniew Boniek, który widzi, jak wszyscy, mankamenty w grze biało - czerwonych. Czy zamierza wkrótce spotkać się z Jerzym Brzęczkiem? Tak. Czy czeka ich trudna rozmowa? Tak. Czy zamierza go zwolnić? Nie, o ile uzyska odpowiedzi, które go uspokoją.

Jerzy Brzęczek będzie musiał odpowiedzieć swojemu przełożonemu na szereg pytań dotyczących funkcjonowania kadry. Okazuje się, że to mniej więcej te same pytania, które selekcjonerowi chciałby zadać (i usłyszeć szczerą odpowiedź) każdy dziennikarz i kibic. Jak chcemy grać? Jak zamierzamy wykorzystać potencjał Roberta Lewandowskiego? Jak wygląda hierarchia na poszczególnych pozycjach: zwłaszcza na skrzydłach i bokach obrony? Jaką kadrę selekcjoner zabrałby na Euro, gdyby już dziś musiał dokonać wyboru?

Boniek dał w spokoju popracować Brzęczkowi, ale teraz chce się przekonać, czy ten ma koncepcje na kolejne półrocze, jakie wnioski wyciąga, czy w jego planach jest sens i logika. Niewykluczone, że Boniek – nie przekraczając granic niezależności selekcjonera – będzie chciał mu pewne rzeczy podpowiedzieć i naświetlić swój punkt widzenia.

Rośnie front ludzi przekonujących, że lepiej nie będzie, zatem prezes PZPN powinien przestać brnąć w ślepy zaułek i wymienić selekcjonera, póki przed mistrzostwami Europy można jeszcze to zrobić.

 

 

Szef sportu w TVP Marek Szkolnikowski w wywiadzie dla Sportowych Faktów WP twierdzi, że Boniek powinien sięgnąć po gruby pieniądz, kilka milionów euro i choćby na najbliższe pół roku zatrudnić specjalistę światowego formatu. Wykorzystać swoje kontakty i uderzyć na przykład do Maurizio Sarriego.”Jeśli chcemy jechać na mistrzostwa tylko po to, żeby je zaliczyć, nie ma sensu zmieniać selekcjonera. Jeśli chcemy coś osiągnąć, trzeba to zrobić. Mamy fantastyczne pokolenie i nie można go zmarnować”. 

Boniek w swojej aktywności medialnej po meczach z Włochami oraz Holandią dał już świadectwo, że widzi to nieco inaczej.

 

„Traktuję relacje prezes – selekcjoner jak małżeństwo. Zanim jest rozwód, trzeba usiąść i spróbować rozmawiać nad problemami, a nie od razu rzucać papierami” – mówi w wywiadzie dla Meczyki.pl

Boniek zapewnia: nie jestem ślepy, widzę problemy kadry. Jednocześnie deklaruje, że najpierw chce porozmawiać, poznać punkt widzenia drugiej strony, a dopiero po tym będzie podejmował decyzje. Wydaje się, że już ją podjął – teraz chce się w niej upewnić i pokierować sprawy na lepsze tory za pomocą dialogu z selekcjonerem. Musiałby być całkowicie załamany efektem takiej rozmowy, by uznać, że Jerzy Brzęczek nie zasługuje na szansę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Brzęczek

Mecze kontrolne poprzedzające wielką imprezę są niezwykle ważne. W związku z tym, warto dobrać przeciwników, którzy poziomem nie będą odstawać od grupowych rywali. Wygląda na to, że reprezentacja Polski wybrała już dwie kadry, z którymi zmierzy się tuż przed Euro 2020. To Rosja oraz Islandia. Mecze z tymi reprezentacjami są dopinane. 

Przed mistrzostwami świata w Rosji, „Biało-Czerwoni” rywalizowali z Chile oraz Litwą. O ile wybór pierwszego rywala wydawał się całkiem słuszny, gdyż Polska podczas mistrzostw była w jednej grupie z Kolumbią, to starcie z Litwą, które poprzedzało wielką imprezę, trudno było nazwać prawdziwym testem.

Wygląda na to, że przedstawiciele PZPN wyciągnęli pewne wnioski. Maciej Sawicki w rozmowie z radiem RDC zdradził dwie reprezentacje, z którymi „Biało-Czerwoni” najprawdopodobniej zmierzą się w czerwcu przyszłego roku.

Rosja i Islandia

Sekretarz Generalny PZPN poinformował, iż dopinane są mecze towarzyskie z Rosją oraz Islandią (cyt. Sport Onet) – Będziemy mieli dwa mecze towarzyskie przed Mistrzostwami Europy. Odbędą się one na początku czerwca. Planujemy mecze z Rosją i Islandią. Jesteśmy dogadani na 98 procent.

Rosja zapewniła sobie grę na Euro 2020 z drugiego miejsca. Z kolei Islandia walczyła o udział na tej wielkiej imprezie podczas baraży. Reprezentacja ze Skandynawii przegrała jednak ostateczne starcie z Węgrami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

MECZ POLSKA – ISLANDIA W POZNANIU

Mecz Polska – Islandia w Poznaniu

Reprezentacja Polski 8 czerwca 2021 roku o godzinie 18:00 zagra na Stadionie Poznań mecz towarzyski z Islandią. Dla biało-czerwonych będzie to bezpośredni sprawdzian przed mistrzostwami Europy.


Podopieczni selekcjonera Jerzego Brzęczka już w marcu rozpoczną eliminacje mistrzostw świata 2022. W pierwszym spotkaniu zmierzą się 25 marca o godz. 20:45 na wyjeździe z Węgrami. Trzy dni później, o tej samej porze, biało-czerwoni zagrają w Polsce z Andorą (lokalizacja nie jest jeszcze znana), a 31 marca wylecą na mecz z Anglią (również 20:45).



14 czerwca o 18:00 Polacy zmierzą się w Dublinie ze Słowacją w pierwszym spotkaniu fazy grupowej mistrzostw Europy. 19 czerwca o 21:00 rywalem biało-czerwonych będzie w Bilbao Hiszpania. 23 czerwca o 18:00 podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają zaś w trzecim meczu grupowym ze Szwecją w Dublinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec marca piłkarska reprezentacja Polski rozegra 3 mecze w ramach eliminacji mistrzostw świata. Drużyna Jerzego Brzęczka zmierzy się kolejno z Węgrami (25.03), Andorą (28.03) i Anglią (31.03). Biało-czerwoni zagrają z Węgrami i Anglikami na wyjeździe, natomiast spotkanie z Andorą odbędzie się w Warszawie. Sekretarz Generalny PZPN, Maciej Sawicki poinformował, że Polacy podejmą tego rywala na stadionie Legii.

 

W ostatnich latach reprezentacja Polski wszystkie domowe mecze eliminacji mistrzostw świata i Europy rozgrywała na Stadionie Narodowym. Obecnie jest to jednak niemożliwe, ponieważ stadion pełni funkcję szpitala, w którym leczeni są pacjenci chorzy na COVID-19.

Kolejne spotkania eliminacji mistrzostw świata zostaną rozegrane we wrześniu, październiku i listopadzie. Awans na mundial w Katarze wywalczy łącznie trzynaście zespołów z Europy.

Co ciekawe, ostatni mecz na stadionie przy Łazienkowskiej Polska również zagrała z Andorą. W 2012 roku towarzysko rozbiła rywala 4:0. Trafili kolejno Ludovic Obraniak, Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Marcin Wasilewski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

 Jerzy Brzęczek odchodzi! [OFICJALNIE]

Jerzy Brzęczek nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski.

„Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że z dniem 18 stycznia 2021 roku selekcjoner Jerzy Brzęczek przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski” - czytamy w opublikowanym komunikacie.

- Chciałbym podziękować trenerowi Brzęczkowi za dotychczasową pracę z naszą kadrą narodową - powiedział prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

O godzinie 15:00 rozpocznie się konferencja prasowa online z udziałem Bońka.

Na temat zwolnienia Brzęczka spekulowało się od dawna, ale były to bardziej życzenia kibiców. Dzisiaj stały się one rzeczywistością.

49-latek prowadził biało-czerwonych od połowy 2018 roku. Reprezentacja rozegrała pod jego wodzą 24 spotkania. Zanotowała 12 zwycięstw, pięć remisów i siedem porażek. 

W marcu drużyna narodowa rozegra pierwsze mecze w ramach eliminacji Mistrzostw Świata. W czerwcu rozpoczną się z kolei Mistrzostwa Europy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boniek skomentował zwolnienie Brzęczka.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek udzielił wypowiedzi, w której odniósł się do zwolnienia Jerzego Brzęczka.

We wczesnych godzinach popołudniowych, jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość o zmianie na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Z posadą pożegnał się Jerzy Brzęczek.

Jest to decyzja o tyle niespodziewana, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek wielokrotnie zapewniał w ostatnich tygodniach, że pozycja 49-latka jest mocna.

Teraz jednak postanowił odnieść się do sprawy w rozmowie ze „Sport Onet”.

- Skoro podjąłem decyzję o zwolnieniu Jurka, to jest to decyzja dobra i przemyślana. Przemyślałem pewne kwestie, popatrzyłem do przodu, co może się wydarzyć i uznałem, że trzeba postąpić właśnie w ten sposób - przyznał.

- Szkoda mi go, to dobry człowiek, ale nie było wyjścia. Jedziemy dalej. W kwestii następcy się w tym momencie nie wypowiem. Do czwartku, do godziny 15 nie powiem niczego więcej - dodał Boniek.

Brzęczek prowadził reprezentację Polski od lipca 2018 roku. Wówczas to zastąpił na tym stanowisku Adama Nawałkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boniek-pzpn-e1581333827622.jpg

Raczej nikt nie spodziewał się informacji o zwolnieniu Jerzego Brzęczka z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Decyzja Zbigniewa Bońka była zaskakująca przede wszystkim ze względu na czas, w którym została podjęta. Teraz pozostaje pytanie, kto zostanie nowym selekcjonerem kadry. Choć w polskich mediach kandydatura Marco Giampaolo została wykluczona, to według włoskich źródeł, PZPN skontaktował się z byłym już trenerem Torino.

W momencie, gdy Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o zakończeniu współpracy z Jerzym Brzęczkiem, kibice oraz eksperci zaczęli wskazywać swoich kandydatów. Bardzo często wśród opcji przewijał się Marco Giampaolo. Wybór tego szkoleniowca nie był bezpodstawny. Niejednokrotnie Zbigniew Boniek chwalił w mediach 53-letniego trenera. Dodatkowo Giampaolo zakończył przygodę z Torino, co ostatecznie zostało potwierdzone w poniedziałkowy wieczór.

PZPN kontaktował się z Giampaolo

Spekulacje w kontekście zatrudnienia Marco Giampaolo przerwał na chwilę Krzysztof Stanowski, który rozmawiał ze Zbigniewem Bońkiem. Prezes PZPN miał oznajmić, że Giampaolo na 100 procent nie zostanie nowym selekcjonerem kadry. Inne zdanie na ten temat mają włoskie media.

Matteo Pedrosi potwierdził informację, iż polski związek skontaktował się już z Giampaolo w sprawie ewentualnej współpracy. 53-latek rzekomo jest na krótkiej liście Zbigniewa Bońka. Czy rzeczywiście prezes PZPN ponownie zaskoczy i mimo zaprzeczeń zatrudni Giampaolo? Odpowiedź poznamy zapewne już niedługo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulo Sousa to nowy kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski

 

6008370cd943c_o_medium.jpg 

 
 
Kto poprowadzi reprezentację Polski za Jerzego Brzęczka? Kolejnym kandydatem do pełnienia tej funkcji jest Paulo Sousa, który prowadzi negocjacje z PZPN - tak przynajmniej informuje dziennikarz Gianluca Di Marzio .

Paulo Sousa nowym selekcjonerem reprezentacji Polski?
Paulo Sousa to 50-letni Portugalczyk. Jako piłkarz zdobył Ligę Mistrzów z Borussią Dortmund i Juventusem. Trenerem jest od 2005 roku. Zaczynał w kadrze młodzieżowej Portugalii, potem był m.in. szkoleniowcem Swansea City, Leicester City, FC Basel, Fiorentiny, a ostatnio francuskiego Girondins Bordeaux. Bez pracy pozostaje od sierpnia zeszłego roku.

Jako trener Sousa zdobywał mistrzostwo Szwajcarii (FC Basel) oraz Izraela (Maccabi Tel Awiw). Najwięcej meczów zaliczył jako trener Fiorentiny - 95.

W kontekście reprezentacji Polski padło już wiele nazwisk. Pisano o Holendrze Marco van Bastenie, Włochu Marco Giampaolo, a także Niemcu Ralfie Rangnicku. Na czwartek prezes PZPN Zbigniew Boniek zwołał konferencję prasową, która rozpocznie się o godzinie 15:00. Być może wtedy też poznamy nazwisko następcy Jerzego Brzęczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nowy selekcjoner już wybrany?! Włoski dziennikarz pogratulował Bońkowi

 

Paulo Sousa znajduje się już o krok od przejęcia sterów nad reprezentacją Polski - poinformował Gianluca Di Marzio.

Wygląda na to, że zagadka związana z poznaniem nazwiska nowego selekcjonera „Biało-Czerwonych” została rozwikłana jeszcze przed rozpoczęciem zaplanowanej na godzinę 15:00 konferencją prasową z udziałem prezesa Zbigniewa Bońka.

Najpierw rąbka tajemnicy w tej kwestii uchylił Hugo Cajuda. Agent reprezentujący interesy jednego z głównych kandydatów na wspomniane stanowisko w osobie Paulo Sousy umieścił na swoim koncie na Instagramie stosowne zdjęcie wskazujące na to, że przyleciał właśnie do Warszawy.

Później starał się zamaskować ten fakt zmieniając napis na fotografii przedstawiającej Pałac Klultury i Nauki, że pochodzi ono z poprzedniego roku.

Na nic to jednak się zdało, ponieważ kilka godzin później swoje wcześniej podane doniesienia potwierdził Gianluca Di Marzio, który jest przekonany, że 50-latek jeszcze dziś może zostać ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.

Znany i ceniony dziennikarz nie omieszkał także pogratulować Zbigniewowi Bońkowi dokonanego wyboru.

Paulo Sousa pracował ostatnio w Bordeaux. Portugalczyk rozstał się z francuskim zespołem w sierpniu ubiegłego roku, ponieważ nie osiągał z „Żyrondystami” zadowalających wyników. Warto jednak zaznaczyć, że było mu o nie trudno między innymi ze względu na złą kondycję finansową klubu, który należy do grona jednych z najbardziej zadłużonych z grona tych rywalizujących na poziomie Ligue 1.

Wcześniej 50-latkowi dużo lepiej wiodło się w Maccabi Tel Awiw, FC Basel oraz Fiorentinie. W tych dwóch pierwszych drużynach sięgnął po swoje pierwsze i jedyne do tej pory trofea w postaci mistrzostwa Izraela (2013/2014) oraz mistrzostwa Szwajcarii (2014/2015).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OFICJALNIE: Paulo Sousa selekcjonerem reprezentacji Polski!

 

OFICJALNIE: Paulo Sousa selekcjonerem reprezentacji Polski. 

 
 
Niedawny trener Girondins Bordeaux, Paulo Sousa, objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski! Dla 50-letniego Portugalczyka to pierwsza praca o takim charakterze. W swoim trenerskim CV ma takie kluby, jak Swansea City, Leicester City, FC Basel i Fiorentinę. Od sierpnia 2020 roku był bezrobotny.

Paulo Sousa selekcjonerem reprezentacji Polski!

Konferencja PZPN o godzinie 15:00 stała pod znakiem wyjaśnień Zbigniewa Bońka. Prezes związku wielokrotnie podkreślał, że miał zaufanie do Jerzego Brzęczka, ale z wielu przyczyn podjął taką, a nie inną decyzję.

- W poniedziałek spotkałem się z trenerem Jerzym Brzęczkiem i porozmawiałem z nim, że po głębokiej analizie musimy się rozstać. Analizując wszystkie za i przeciw, ta kadra nie mogłaby pójść do przodu w tej formie. Drużyna gdzie presja nie jest rozłożona po równo na trenera i piłkarzy, nie może funkcjonować. Pewien pułap został przekroczony. Jest mi szalenie przykro, że taka decyzja musiała nastąpić i życzę trenerowi Brzęczkowi wszystkiego, co najlepsze. Miałem czas aby pomyśleć, kto mógłby zastąpić trenera Jerzego Brzęczka i szukałem trenera, który może pomóc tej reprzentacji - mówił na konferencji Zbigniew Boniek.

Po wielu spekulacjach i kilku dniach niepewności, wybór w końcu padł. Posadę selekcjonera reprezentacji Polski otrzymał Paulo Sousa! To 50-letni, portugalski szkoleniowiec, który w swoim piłkarskim dorobku ma m.in. zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Jako trener został mistrzem Izraela z Maccabi Tel Awiwem i mistrzem Szwajcarii z FC Basel.

- Oczekujemy, aby ta reprezentacja grała lepiej i kiedy wybierałem trenera Brzęczka miałem taką nadzieję na to. Jest szereg składowych na to, że ktoś podejmuje daną decyzję. Za wyniki na boisku odpowiedzialny jest zarówno selekcjoner, jak i piłkarze.

 
Edytowane przez smika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy sztab reprezentacji Polski. Sami obcokrajowcy u Paulo Sousy

 

Sousa prowadził Fiorentinę kiedy grał w niej Błaszczykowski 

 
 
21 stycznia rozpoczęła się kadencja Paulo Sousy w reprezentacji Polski. Nowy selekcjoner wybrał swoich współpracowników. Nie ma pośród nich ani jednego Polaka, są za to jego rodacy, Hiszpanie oraz Włoch.

Wraz z odejściem Jerzego Brzęczka pracę w kadrze zakończyli wszyscy jego współpracownicy ze sztabu szkoleniowego. Odwołani zostali drugi trener Tomasz Mazurkiewicz, trener bramkarzy Andrzej Woźniak, trener przygotowania fizycznego Leszek Dyja, członek sztabu Radosław Gilewicz, analitycy Michał Siwierski i Mateusz Łajczak oraz psycholog Damian Salwin.

W sztabie Paulo Sousy zobaczymy m.in. jego stałych asystentów. Manuel Julio Cordeiro da Silva Pereira pracował z nim w pięciu klubach, a Victor Manuel Sánchez Lladó w czterech. Obaj do sierpnia pracowali z nim we francuskim Girondins Bordeaux.

W nowym sztabie reprezentacji znaleźli się:
selekcjoner:
- Paulo Sousa (Portugalczyk, ur. 30 sierpnia 1970 r.)

asystenci:
– Manuel Julio Cordeiro da Silva Pereira (Portugalczyk, ur. 26 sierpnia 1983 r.)
– Victor Manuel Sánchez Lladó (Hiszpan, ur. 8 listopada 1981 r.)

trener bramkarzy:
– Paulo Jorge Fernandes Grilo (Portugalczyk, ur. 29 kwietnia 1969 r.)

trenerzy przygotowania fizycznego:
– Lluis Sala Perez (Hiszpan, ur. 1 września 1978 r.)
– Antonio José Gómez Diaz (Hiszpan, ur. 17 września 1976 r.)

analityk:
– Cosimo Cappagli (Włoch, ur. 19 kwietnia 1981 r.).

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Adrien Hunou chce grać dla Polski. Rezerwowy z Rennes czeka na telefon od Paulo Sousy

 

16123429051d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3724b2e53c503de0f84bea55e060e49e39f.jpg

Adrien Hunou [z prawej] chce grać w piłkarskiej reprezentacji Polski 

 
 
 
Nie ma polskiego paszportu. Po polsku mówił, ale zapomniał języka, kiedy jego babcia zmarła. Adrien Hunou jest rezerwowym piłkarzem francuskiego Rennes i uznał, że występy w Biało-czerwonych barwach to świetny pomysł. Teraz tylko czeka na telefon od selekcjonera Paulo Sousy.

W "Przeglądzie Sportowym" ukazał się obszerny wywiad z piłkarzem francuskiej Ligue 1. Adrien Hunou grał w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale do seniorskiej drużyny nigdy nie otrzymał powołania. Teraz 27-letni piłkarz wspomina swoje polskie korzenie i deklaruje, że chce grać w koszulce z Orłem na piersi.

Tak chce grać dla Polski. Moja babcia była Polką. Dopóki żyła to bywałem w waszym kraju, bo mam tam rodzinę, mówiłem po polsku. Niestety babcia zmarła osiem lat temu

- opowiada Hunou.

Dalej robi się zabawniej, bo okazuje się, że piłkarz w Polsce był kilka razy, ale sam nie pamięta czy trzy, czy może jednak cztery. Kiedy babcia żyła, to mówił po polsku. Teraz - jak przyznaje - umie tylko policzyć do dziesięciu, powiedzieć "dzień dobry" i podziękować. Paszportu nie posiada, a o dokumenty umożliwiające grę w naszej reprezentacji postara się, kiedy tylko zadzwoni do niego selekcjoner Paulo Sousa. "Słyszałem od Ludovica Obraniaka o możliwości gry dla Polski i pomyślałem: dlaczego nie?" - szczerze informuje Hunou.

 

Adrien Hunou nie mieści się w podstawowym składzie Rennes, ale nie przeraża go perspektywa walki o miejsce w składzie z Robertem Lewandowskim, Arkadiuszem Milikiem czy Krzysztofem Piątkiem.

To świetni piłkarze. Zwłaszcza Lewandowski, ale Milik także. Ja jednak chce robić postęp, być częścią grupy, znaleźć automatyzm z drużyną

- deklaruje.

Autoprezentacja ciekawa, a czy skusi selekcjonera Paulo Sousę? Można mieć pewne wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Poszły więzadła... Jacek Góralski nie pojedzie na Euro. Reprezentant Polski wypada na kilka miesięcy

 

Poszły więzadła... Jacek Góralski ma po Euro! 

Jacek Góralski nie weźmie udziału w Euro. Reprezentant Polski zerwał więzadło krzyżowe przednie w sparingu kazachskiego Kajratu Ałmaty. Podobnie jak Krystian Bielik wypada na kilka miesięcy.
 

– Jacek był u mnie wczoraj, diagnoza jest już potwierdzona. Niestety, ale piłkarza na pewno ominą mistrzostwa Europy. Ma je z głowy, bardzo mu współczuję. Znając charakter Góralskiego, jestem przekonany, że wróci na boisko silniejszy. Myślę, że będzie gotowy do gry jesienią – mówi dla Łączy nas Piłka lekarz reprezentacji, Jacek Jaroszewski.

Przerwa po takiej kontuzji to nawet sześć miesięcy. Góralskiego nie zobaczymy zatem w pierwszych meczach eliminacji MŚ 2022 (marzec), ani podczas Euro (czerwiec).

We wrześniu Góralski skończy 29 lat. Kibice reprezentacji polubili go za jego nieustępliwy charakter. Środkowy pomocnik za kadencji Jerzego Brzęczka dość regularnie zbierał minuty. Ostatni raz zagrał w listopadzie przeciw Włochom. Z boiska wyleciał kwadrans przed końcem za kartki.

Na początku listopada Góralski został mistrzem Kazachstanu. Przedtem trzy razy z rzędu sięgał po mistrzostwo Bułgarii z Łudogorcem Razgrad.

 

Jacek Góralski zadebiutował w reprezentacji u Adama Nawałki. Od 2016 roku zdążył rozegrać 17 spotkań. Jedyną bramkę zdobył przeciw Słowenii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miesięcznie: P. Sousa - 70 tys. € (ok. 314 tys. zł) Sztab - 80 tys. € (ok. 359 tys. zł) 

Rocznie: P. Sousa - 840 tys. € (ok. 3,8 mln. zł) Sztab - 960 tys. € (ok. 4,3 mln. zł)

Wyższą pensję od Sousy miał tylko Leo Beenhakker w el. MŚ 2010 - 75 tys. € miesięcznie.

 

Tak sie przedstawiają zarobki nowego trenera i sztabu szkoleniowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...